Archiwum sierpień 2004


sie 31 2004 Bez tytułu
Komentarze: 4

oooooooooo sysuunia! :D

[?]kasia[?] : :
sie 29 2004 Bez tytułu
Komentarze: 2

1) nienawidze tej zmienności u innych. zachcianek. wybrzydznia. fochowania. obrażania. tak po prostu za byle co. jakos teraz przez pewien czas zaczelo mnie to draznic. moze to przez te szczegolne dla kobiety 7 dni?

2) chwilami nienawidze samej siebie. tego co zrobilam. co robie. i co zrobie. nie tak. zawsze nie tak. czasem jednak pozytecznie. ale zdaje sobie sprawe, ze ktos mnie jednak potrzebuje. moge komus zaufac. i szczerze pogadac.

jestem inna...

[?]kasia[?] : :
sie 27 2004 Bez tytułu
Komentarze: 7

podsumowajac te wakacja ...

(krowa masz racje) były bardzo grzeszne :) odjechane melanże z grupką wspaniałych ludzi. gdzieś w lesie pod naszym wspolnym, wyszukanym drzewem razem spedzalismy wieczory ... rozmawiajac i nie tylko :).

1. namiot z dziewczynami -> założenie POWER RANGERS =D

2. wypady na basen ... wspolne kapiele ect ... =D

3. przesiadywanie na amfi ... w poszukiwaniu towarzystwa =)

4. wyjazdy do Leszna z Nim ...  =)

5. melanże nie zawsze ze stała liczba osob =D

6. chyba założe z baaartoszkieeem spółke jesli chodzi o te misie pluszowe =D nie?

7. i wiele innych miłych wspomnień.

czas mija ...

[?]kasia[?] : :
sie 25 2004 Bez tytułu
Komentarze: 6

Uczyniłam to, by nie uczynić tamtego. Wiecej grzechów nie pamietam.

[?]kasia[?] : :
sie 23 2004 Bez tytułu
Komentarze: 12

wypad do Leszna. na zakupy. z Jego rodziną i moja rodzina. niby miał być udany.

cos od 15:00 do 18:00 mniej wiecej zakupy ...

-> i foch. jego ...

18:20 autobus powrotny ..bilety zakupione ... coś około 18:00 On sfochowany uciekł od nas i udawał się w całkiem przeciwnym kierunku...

ja ... postanowiłam Go dogonic i zawrocic ...

w koncu Go dogoniłam ....

On: zostaw mnie!           

ja: gdzie Ty idziesz?

On: nie wiem.

przyspieszył kroku .... ze łzami w oczach .... zdenerwowana szłam za Nim .... tak przeszlismy pół miasta aż do wylotu na Góre ....

ja: gdzie Ty idziesz? co Ty robisz?

On: zostaw mnie! nie chce zebys ze mna nigdzie szła! wracaj do nich!

ja: i chcesz mnie tak zostawić?

nie odezwał się nic ... nawet za reke nie chciał zlapac .... nawet spojrzec nie mogl ... w koncu sie zatrzymal ....

ja: i co teraz zrobimy?

On: nie wiem..

ja: wracamy sie?

On: nie !

powtórzylam kilkakrotnie pytanie ... w koncu chyba wytlumaczylam mu pare spraw ... przytulil sie ... scisnal jak to w jego zwyczaju bywa ... a ja sie popłakałam ...

ja: i wracamy?

On tylko przytaknal....zadowoleni przeszli w umowione miejsce .... wyjechali autobusem 20:30 ....

i co? i jutro jade juz sama z Nim do Leszna...

[?]kasia[?] : :